Posts

Showing posts from March, 2015

Psianka podłużna

Image
Witam Was po dłuższej niż zwykle przerwie. Będzie dziś kulinarnie z kilku powodów. Pierwszy jest taki, że obiecałam kolejny sprawdzony sposób na bakłażana. Drugi powód jest taki,  że na razie siedzę na tyłku i czekam z utęsknieniem na kolejny wyjazd – a ten już niedługo i zdradzę na razie, że tym razem nie będzie po włosku, tylko po portugalsku.  Powód trzeci i chyba w tym wszystkim najważniejszy jest taki, że naszedł mnie smutek i ogólny kryzys życiowy więc trzeba temu jakoś radzić. A nic tak nie pobudza do życia jak jedzenie ( <-  uwaga, mądre!). Zapraszam do lektury a potem do kuchni. Ok, zanim do kuchni, trzeba wybrać się do sklepu po (co najmniej) jednego jędrnego bakłażana. Jest to warzywo w Polsce niedoceniane i średnio popularne. Uważam, że to zupełnie zrozumiałe – bakłażany, które do nas docierają, szczególnie zimą i wczesną wiosną nie smakują tak jak powinny. Nie mają w sobie słodyczy, delikatności a czasem nawet jakiegokolwiek smaku, bo pochodzą z jakichś holen

Odpicowane niemieckie miasteczka

Image
Dziś zapraszam w podróż do świata innego niż włoski, a już na pewno niż polski. Do świata, który nigdy jakoś mnie do siebie szczególnie nie przyciągał, a mianowicie do świata odpicowanych niemieckich miasteczek. Na wysoki połysk. Pomimo bliskości geograficznej i kulinarnej Niemcy odwiedziłam po raz pierwszy w zeszłym roku. Był to krótki acz intensywny wypad do Drezna, właściwie to głównie na kawę.  Miasto historyczne, a i kawa dobra więc postanowiłam sobie, że jeśli nadarzy się okazja chętnie zobaczę coś więcej. Okazje się pojawiły – jedna prywatna a druga służbowa – toteż chętnie z nich skorzystałam. Tak jak pisałam,raczej nie ciągnęło mnie w te rejony - przynajmniej od czasu kiedy to definitywnie odkochałam się w Martinie Schmitt ;). To moja mama zawsze zafascynowana była bawarskimi, tudzież tyrolskimi klimatami – głównie za sprawą kultowego serialu „Doktor z alpejskiej wioski”. Wiecznie namawiała mnie na wyprawę, ja jednakże pozostawałam niewzruszona i obsesyjnie kierowałam s